No i jest drugi przystanek po Rzymie-Szanghaj. Tym razem troszkę dłuższy 9-godzinny stopover.
Z lotniska najszybciej można się dostać do centrum superszybką koleją magnetyczną-Maglev pedzącą z prędkością 430km/h
Za tą przyjemność trzeba zapłacić 40 CNY czyli ok. 20zł mając kartę pokładową na kolejny lot, ale nigdzie szybciej na lądzie to już chyba nie pojadę:) Dojazd zajmuje 7 minut. A oto filmik z „jazdy”:
Potem już poruszaliśmy się metrem (głównie linią nr 2) za ok.1.5zł do 3.5zł za przejazd w zależności od odległości. Na stacjach metrach jest bardzo dużo automatów, ale i tak zdarzają się kolejki…
Ogólnie Szanghaj przytłacza swoją ogromnością i nowoczesnością. Wszędzie jest czysto bo co kilka metrów ktoś zbiera papierki z ulicy-taka praca no i mniejsze bezrobocie:)
Zaczęliśmy od Shanghai World Financial Center, gdzie gdzie zrobiliśmy sobie małą przerwę na kawę w Starbucksie na parterze. Wjazd na szczyt budynku okazał się dosyć drogi (90zł/os) i nie skorzystaliśmy chociaż widok pewnie jest przepiękny w dodatku jak ma się pod nogami przezroczystą szybę zamiast podłogi na wysokości 500m.
Ten wieżowiec z dziurą w środku to SWFC a po lewej drugi najwyższy na świecie wieżowiec Shanghai Tower jeszcze w trakcie budowy
Przy okazji korzystania z toalety miłe zaskoczenie w kibelku….
Poniżej widok zabudowy dzielnicy Pudong
Następnie obraliśmy kierunek do słynnej Tv Tower no i na Bund- promenady- gdzie jest oszałamiający widok na miasto szczególnie wieczorem.
Widok z promenady Bund, gdzie codziennie wieczorem zbiera się ogrom przechodniów
Wzdłuż całej promenady znajdują się ławeczki do siedzenia. Kiedy zechcecie odpocząć-pamiętajcie NIE ZDEJMUJCIE BUTÓW:)
Jedna z zatłoczonych kolorowych uliczek
Na koniec zjedliśmy coś jeszcze w jednej z chińskich restauracji-naprawdę chińskiej-wprawdzie w kiblu trzeba załatwiać się na narciarza-ale jedzenie było dobre:) Trzeba się szybko nauczyć jeść pałeczkami bo nic innego nie dostaniecie 🙂
Szczęśliwie lot powrotny z Bali także mieliśmy przez Shanghai….
Tym razem do centrum pojechaliśmy metrem, co zajęło trochę więcej niż 7 minut:)
Bagaże musieliśmy ponownie nadać, więc zostawiliśmy w przechowalni za niewielką opłatą.
W metrze niekiedy trzeba walczyć o wejście do pociągu…..a jak już się wejdzie, to motywem przewodnim są wielkie smartfony w malutkich chińskich rączkach:)
Zrobiliśmy sobie długi spacer w kierunku People Square poprzez pełen zieleni park kończąc znów na promenadzie Bund i potem Herbaciarni– jednym z atrakcji miasta. Na podstawie mapy i dobrze oznakowanych ulic na nasze szczęście się nie zgubiliśmy- trzeba było tylko porównywać chińskie robaczki na mapie i na oznakowaniu ulic:)
Oprócz nowoczesności są też takie widoki…
Przyszła pora żeby „coś” przekąsić….
Pora wracać na lotnisko, bo czeka nas długi lot do Frankfurtu…
Podsumowując, Szanghaj to najpiękniejsze i najnowocześniejsze miasto jakie dotychczas widziałem i chciałbym tutaj zamieszkać choćby na trochę……
Może się jeszcze uda 🙂
Shanghai wygrywa na pewno z Tokio kolejką. 430km/h to nigdzie chyba w Japonii się jeszcze nie pojedzie 😉
PolubieniePolubienie
Oj, ostatnio chyba japończycy testowali pociąg przy prędkości powyżej 500km/h. Nam pozostaje tylko uśmiechnąć się przy chwaleniu naszego rodzimego Pendolino:)
PolubieniePolubienie
Testować testowali (chyba poniżej 500), ale regularne jeszcze nie kursują 🙂
PolubieniePolubienie